Dziwki, zdziry, szmaty. Opowieści o slut-shamingu Paulina Klepacz 6,8
Kolejne feministyczne bzdury z zachodu.
Wymyślanie rzeczy, których nie ma - cytat:
"Jeśli Polka padnie ofiarą któregoś z wymienionych aktów przemocy, z dużym prawdopodobieństwem nigdzie tego zdarzenia nie zgłosi, ponieważ często sama nie będzie świadoma faktu, że to, co ją spotkało, jest przemocą lub przestępstwem. "
Celem tego jest wytworzenie sytuacji, gdzie kobieta może robić wszystko co chce z własną seksualnością i jednocześnie każdą reakcję mężczyzny na tą seksualność może określić jako akt przemocy. Tak jak w Stanach Zjednoczonych (skąd zresztą wszystkie te głupoty idą) wytworzyli sobie (2023) nietykalną kastę lgbt, na którą nie można nic negatywnego powiedzieć, wszystko mogą uznać za akt przemocy przez co źle się czują.
Celem życia człowieka nie jest żeby się cały czas dobrze czuć i że nikt nie może na Ciebie nic złego powiedzieć, bo to jest głupie. Są jakieś skrajne sytuacje jak ktoś notorycznie albo kogoś za bardzo publicznie nawyzywa i na to jest jakiś tam paragraf typu "publiczne znieważenie" albo za gwałt jest kara. I to wystarczy. To, że ktoś na kogoś coś negatywnego powiedział, no to powiedział. I co z tego ? Niech sobie mówi. Nie ma co od razu na to oddzielnych terminów wymyślać i paragrafów w kodeksie karnym, bo wszyscy cały czas będą w sądach siedzieć, bo na wszystko się można obrazić, że ktoś oddycha tym samym powietrzem i ma nieświeży oddech.
Społeczeństwo biernych mężczyzn, którzy nic nie robią w stosunku do kobiet, bo za wszystko mogą pójść do więzienia, czyli wyginięcie społeczeństwa lub wytworzenie społeczeństwa lgbt, czyli też wyginięcie społeczeństwa.
Robienie z igły widły.
Jestem pewny, że młode i atrakcyjne dziewczyny nie piszą i nie czytają takich książek, tylko korzystają z zalotów męskich i ogólnie relacji damsko-męskich, razem ze wszystkimi pozytywnymi i negatywnymi stronami jakie to niesie, czyli nawet jak je ktoś negatywnie nazwie. Być może w przyszłości jak się zestarzeją pod wpływem zazdrości lub goryczy będą chciały wymyślać jakieś prawa żeby "poprawić" życie innym.
Problem, którym jest cała ta książka, wziął się z tego, że wszystko kręci się wokół seksu. Ze Stanów Zjednoczonych przyszło takie nastawienie do życia, że człowiek to sfera seksualna i to jest najważniejsze. Seksualizm, kto jakie życie seksualne prowadzi feminizm, lgbt pierdu, pierdu. Tak jakby to było najważniejsze w życiu i i nic innego nie było na tym świecie. Zezwierzęcenie człowieka i sprowadzenie go do poziomu organów płciowych.